Pożegnanie Ojca Wiktora Zajusza
Żegnamy Cię, by inni mogli Cię przywitać.
Oni – dwaj błogosławieni Męczennicy – pomogli mi nieźle namieszać w życiu – powiedział ks. Wiktor Zajusz podczas pożegnalnej mszy w Krasowach. To dzięki nim i błogosławieństwu Arcybiskupa Wiktora Skworca, mogę stać się misjonarzem, co było w ostatnich latach moim największym marzeniem. To się właśnie spełnia.
Ostatniego dnia czerwca w parafii św. Józefa w Krasowach odprawiona została uroczysta msza pożegnalna proboszcza, ks. Wiktora Zajusza, wyjeżdżającego na misje do Peru. Wokół ołtarza zgromadzili się księża z zakonu franciszkanów z Krakowa, rocznikowi koledzy ks. Wiktora, kapłani dekanatu mysłowickiego, goście z parafii w których posługiwał ks. Zajusz i licznie zgromadzeni parafianie Krasowscy, którym służył prawie 20 lat.
Msze posłania odprawił abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki, który tak żegnał proboszcza swojej archidiecezji: (…) Idź śladami błogosławionych Męczenników, do nowych zadań, Kościół katowicki dziś cię posyła i mamy nadzieję, że tu w Krasowach będziesz zawsze dobrze wspominany – mówił Metropolita. Idź w mocy Ducha Świętego tymi śladami, którymi szli błogosławieni i przez Ciebie ukochani Męczennicy z Peru. Żegnamy cię teraz w archidiecezji katowickiej i we wspólnocie kapłanów, bo przechodzisz do archidiecezji krakowskiej. Wyposażamy cię na tę drogę w modlitwę i opiekę duchową. Prosimy dla Ciebie ks. Wiktorze o łaskę przez wstawiennictwo Świętych Męczenników. Jestem tu dziś, by Ciebie ks. Wiktorze posłać na misje. Na misje się nie wyjeżdża, na misje zostaje się posłanym. Przez 20 wieków apostołowie posyłali, mimo trudności i niebezpieczeństw. Wielu z posłanych weszło na drogę Chrystusowego krzyża, wielu nie wróciło, bo chrześcijaństwo zawsze było na celowniku.
W 1990 roku zginęli dwaj młodzi franciszkanie – o. Michał i o. Zbigniew dołączając do grona męczenników misyjnych. Ich postaciami zafascynował się Krasowski proboszcz, ks. Wiktor Zajusz, w swoim powołaniu kapłańskim odczytał jeszcze powołanie misyjne. W maju tego roku – mówił abp Skworc – ks. Wiktor zwrócił się do mnie o pozwolenie opuszczenia parafii i udania się na misje do Peru. Dziś, posyłając go tam, tym samym zwalniam go z posługi duszpasterskiej w naszej archidiecezji. Odtąd jest członkiem zakonu franciszkanów krakowskich.
Wzruszająca była chwila posłania poprzez nałożenie na piersi kapłana krzyża misyjnego przez posyłającego go abpa Skorca, niejednemu z uczestników tej eucharystii poleciała łza z oczu.
Koledzy rocznikowi ks. Zajusza mówili: my cię Wiktorze nie żegnamy i nie przekazujemy nikomu, jesteś naszym kolegą kapłanem i takim zostaniesz a za cztery lata masz się tu stawić na obchody 40 lecia naszego kapłaństwa. Ojcowie franciszkanie, wy go nam puśćcie z tego Peru, byśmy mogli tu razem świętować.
Żegnamy się nasz kochany Proboszczu, by inny mogli cię przywitać – składali życzenia parafianie, grupy parafialne, strażacy, górnicy i służba liturgiczna.
Ks. Zajusz pozostanie jeszcze trochę w parafii, ale jest już – jak mówi – na walizkach. Na zakończenie mszy podziękował wszystkim za te lata spędzone w Krasowach, przeprosił jeśli kogoś uraził lub obraził. Za wspólne lata i treningi dyplomem i stopniem VII dan, uhonorowali Proboszcza członkowie Pszczyńskiej Akademii Sztuk Walki, do której przez lata należał. Nie zabrakło nauczycieli a także zastępcy prezydenta Grzegorza Brzoski, który w imieniu samorządu mysłowickiego przekazał słowa podziękowania i pożegnania.